Modły w jodły
Ja proszę o kogoś normalnego (nie dosłownie, może być ktoś rąbnięty jak ja), kto po prostu ze mną porozmawia. Po prostu, tak po ludzku (jak człowiek z człowiekiem). Zapyta co sądzę o tym czy tamtym, jaką herbatę lubię i nie będzie oceniał gdy powiem, że owocowa to szajs.
,,Ta cisza jest tak głośna, że głowa pęka od hałasu" - autor, choć mi nieznany zasługuje na wzmiankę - szacuneczek- Psze pani/pana. Tak teraz wygląda mój dzień. Każdy. Otacza mnie tyle osób, że trudno spamiętać kto z kim, dokąd, po co i dlaczego - i milczą.
Zgiełk, wiadomka jest ogłupiający i nie do porównania ze stadem wyjców, lecz wszyscy milczą mijając moją duszę. I ta cisza gromadzi się we mnie i kiedyś wybuchnie. Jestem tego pewna, bo już kipi i co jakiś czas muszę zmniejszać ogień pod garnkiem z moimi gotującymi się myślami.
I leżę. Leżę wpatrzona w jedyną istotę, która wypatruje się w moją duszę i widzi - dobro.
Komentarze
Prześlij komentarz