Upału dzień drugi


Kto żyw szuka cienia. Czana wykopała w okólniku głęboki dół. Ponieważ uwielbia wodę, postanowiłyśmy zanieść jej wannę, w której mogłaby się pluskać. Aby wstawić naczynie do środka, musiałyśmy otworzyć furtkę. Na to tylko czekała nasza ,,spryciura".  Błyskawicznie czmychnęła z okólnika. Wydawało nam się, że wpadnie do oczka wodnego, ale obrała inny kierunek. Tym razem postanowiła pobawić się naszymi butami. My czekałyśmy na nią koło wody, a ona tymczasem pozbawiła zelówek  drewniaki mamy i  wyniosła mojego ulubionego ,,laczka". Nie lubię dzielić się butami z psami, dlatego poszłam go szukać. Moje poszukiwania zakończyły się przy wiadrze z wodą, w którym smętnie kiwał się, noszący ślady zębów Czany, but.  Kiedy my zajęłyśmy się reanimacją obuwia, suczka spokojnie powyrywała resztę lilii wodnych z donic, które pozbawione obciążenia wypłynęły na powierzchnię. Następnie niestrudzone psisko stratowało i rozniosło po podwórku resztę wodnych roślin. Na koniec weszła między rododendrony i ,,uwiła sobie gniazdko" w okazałej juce. Jednego dnia pozbawiła nas roślin i butów. To nietuzinkowa suka o bogatym wnętrzu.
                                       
Zdj.Inka
Narozrabiała  i ...  jeszcze język pokazuje!:p

Pozdrawiam, Inka.

Komentarze

  1. Fajny blog + super tło :D

    Pozdrawiam - luszii.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. świetne zdjęcie ; )
    lapkawgore.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Twój blog mi się bardzo podoba😊



    Słodki piesek

    OdpowiedzUsuń
  4. Twój blog mi się bardzo podoba😊



    Słodki piesek

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty